Czy, słysząc słowo: adaptogen, myślisz: roślina? Jeśli nie, należysz do większości. Jednak czy nie lepiej czasem być w mniejszości, która potrafi wykorzystać niszową wiedzę w poszukiwaniu lepszego samopoczucia? Chodź z nami w stronę roślinnej mniejszości. Takiej, dla której adaptogeny to nie tylko słowo.
Bo adaptogeny to rośliny, które wzmacniają system odpornościowy. Działają korzystnie zarówno w momentach poważniejszego osłabienia, jak i stosowane profilaktycznie – konsekwentnie pomagają budować ochronę przed szkodliwymi czynnikami i normalizują funkcje organizmu. Ponadto, mają ogromny potencjał antyoksydacyjny – zawarte w nich przeciwutleniacze usuwają nadmiar wolnych rodników, dzięki czemu spowalniają procesy starzenia i wspomagają odporność. Zasadniczo ich działanie można sprowadzić do jednego zadania – przywracanie i utrzymywanie równowagi. Ponadto, co ważne, ich aktywność jest wielokierunkowa i nie niesie ze sobą skutków ubocznych.
Pomocne w zrozumieniu mechanizmu działania adaptogenów, jest znaczenie nazwy, która wywodzi się z łacińskiego adaptare, czyli dopasowywać, przystosowywać. To rośliny, których najcenniejszą właściwością jest wzmacnianie zdolności organizmu w dostosowaniu się do trudnych warunków, z którymi przychodzi mu się mierzyć.
Skąd się wzięły adaptogeny? Badania nad nimi rozpoczęły się w połowie minionego wieku w ZSRR, gdzie w 1947 roku, rosyjski uczony – Nikolai Lazarev – szukał preparatu, który wzmocniłby kondycję żołnierzy. I znalazł – dibazol, substancję, która podnosi zdolności obronne organizmu. To był zaledwie początek prac nad adaptogennymi możliwościami roślin.
Lazarev wyznaczyły trzy cechy, które musiały mieć zioła, żeby można je było zaklasyfikować jako adaptogeny: nietoksyczność, zwiększanie odporności na stres i dążenie do równowagi organizmu.
Rośliny realizujące wszystkie trzy cechy świetnie sprawdzają się w obliczu spektrum oddziaływania stresu. Bo stres to czynnik na pozór pospolity, w odpowiednich ilościach mobilizujący i korzystny, jednak przeciągając się potrafi wyrządzić niemałe szkody. Powoli i skutecznie osłabia układ odpornościowy i nerwowy.
Hans Selye, kanadyjski endokrynolog, który zapoczątkował badania nad stresem i jego wpływem na organizm, podzielił jego działanie na trzy fazy:
- Alarm, czyli pierwsza odpowiedź organizmu na działanie czynnika stresującego.
- Opór, nazywany też fazą adaptacji, to w uproszczeniu uruchomienie mechanizmów, które pozwalają organizmowi zmobilizować się na tyle, żeby zminimalizować straty. I to jest właśnie moment wejścia na scenę adaptogenów, które wzmacniają fazę drugą i oddalają nadejście kolejnej.
- Wyczerpanie, czyli kiedy opór słabnie ogranizm przestaje walczyć i poddaje się działaniu stresora. Dlatego tak ważne jest zadbanie o jakość fazy adaptacji.
Jeśli czujesz się źle, żyjesz w permanentnym stresie albo często musisz radzić sobie w nerwowych sytuacjach. Twoja wydajność i odporność spadają, ciężko Ci się skupić, ale też trudno odpocząć - zainwestuj trochę czasu i energii, żeby poznać bliżej właściwości adaptogenów i zacząć stosować preparaty na nich bazujące. Wiedza, jak wzmocnić odporność immunologiczną organizmu, zwraca się w postaci lepszego samopoczucia i sprawniejszej reakcji ciała na czynniki, które rozstrajają jego podstawowe funkcje.
Bo czasem warto uwierzyć naturze na słowo, szczególnie jeśli tym słowem jest: adaptogen.